
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.

Dostępność
Wysyłka w
Osobowość i poetyka. Szkice o literaturze polskiej XX wieku. Tom 2 - Wiesław Paweł Szymański

Niniejszy tom jest wyborem tekstów Wiesława Pawła Szymańskiego (1932–2017), jednego z najciekawszych historyków literatury polskiej i krytyków literackich po 1956 roku. Zamieszczono w nim szkice i eseje poświęcone polskiej krytyce literackiej oraz najważniejszym pismom literacko-kulturalnym XX wieku: „Żagarom”, „Marchołtowi”, „Verbum”, „Tygodnikowi Warszawskiemu”, „Przekrojowi” i „Wiadomościom”. W części drugiej tomu znalazły się głośne pamflety z Uroków dworu¸ zamykają go zaś artykuły programowe, dotyczące neosymbolizmu oraz romantyzmu.
Lektura tekstów Szymańskiego pozwala zweryfikować zawartą w nich wizję polskiej literatury nowoczesnej. Wizję osobną, własną, w której krytyk personalista ewoluuje od estetyzmu do moralizmu i zarazem łączy dwa bieguny polskiej nowoczesności: formalizm i heroizm.
Maciej Urbanowski
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Pisarz idei. Proza Bronisława Wildsteina - Maciej Woźniak

Proza Bronisława Wildsteina doczekała się wielu laurów (w tym prestiżowej nagrody Kościelskich). Poszczególne książki pisarza zawsze mogły liczyć na komentarze recenzentów. Nie zmienia to jednak faktu, że autor Doliny Nicości funkcjonuje na naszej scenie literackiej jako „pisarz wyklęty”, a tomy jego prozy mają status „książek zbójeckich”. Także – a może zwłaszcza – w uniwersytetach. Choć odbyła się niegdyś w Bibliotece Raczyńskich konferencja poświęcona twórczości Wildsteina, wciąż brak historyczno-literackich opracowań poświęconych jego literackim dokonaniom. Zamiast nich często natrafiamy na stereotypy i etykiety. Czy zmieni ten stan praca Macieja Woźniaka? – Tego oczywiście nie wiemy, z całą pewnością warto jednak pogratulować odwagi i determinacji młodemu krytykowi, który przygotował pierwszą obszerną monografię poświęconą najważniejszym utworom autora Czasu niedokonanego.
Ma ona charakter aspektowy. Oznacza to, że monografista – uwzględniając pełne spektrum twórczości pisarza – przyjrzał się z bliska jedynie tym utworom, które uznał za najbardziej reprezentatywne. A także to, że wybrał jeden aspekt twórczości prozaika – taki, który niby soczewka skupia pewne istotne jej cechy. Z wyborami, jakie podjął, można oczywiście dyskutować, wydaje się jednak, że nie brakuje w dysertacji Woźniaka żadnego z ważnych tomów prozy Wildsteina, przekonuje też decyzja młodego krytyka, by obejrzeć dokonania pisarza przez pryzmat genologii. Teza, która staje się osią konstrukcyjną rozprawy, jest jasna: Wildstein to pisarz, który chętnie posługuje się konwencjami gatunkowymi prozy popularnej, by przekroczyć zastane formy, nasycić je żywiołem etyczno-refleksyjnym i skierować dyskurs prozatorski w stronę powieści idei.
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Poeta niemodny. O twórczości poetyckiej Jana Lechonia - Wacław Lewandowski

Badacz z powodzeniem zagląda pod powierzchnię utartych sądów, ukazując, w jaki sposób polska krytyka i historia literatury powielały czytelnicze intuicje pierwszych odbiorców dzieł Lechonia. Opracowanie przynosi nie tylko mądre, wyważone odczytanie skomplikowanej biografii pisarza, nie tylko śmiałą, świetnie napisaną syntezę głównych kręgów twórczej aktywności poety, ale także dociekliwe, fascynujące i odkrywcze interpretacje ważnych i popularnych utworów autora Karmazynowego poematu.
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Poetyka ucha. O wierszach Wojciecha Brzoski

Tymczasem historia, która wyłania się z wierszy Brzoski i którą bardzo chciałabym usłyszeć, jest opowieścią o codziennej i bardzo konkretnej rzeczywistości. Oko i ucho tego, który przechadza się uczęszczanymi ścieżkami, są wyczulone na różne rejestry mowy ludzkiej i mowy miast.
Monika Glosowitz
Zwykłe wiersze stają się niezwykłe. Jak to się dzieje? Czy wszystkim się przydarza? Sądzę, że Wojciechowi Brzosce przydarzyło się to przejście od wiersza typowego dla pokoleniowej paplaniny do coraz bardziej dystansującego się od pierwocin wiersza dojrzałego, to znaczy tekstu wymykającego się kryterium pokoleniowej poprawności.
Karol Maliszewski
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Pomiędzy klasycznością a romantycznością. Młodzi autorzy Wilna, Krzemieńca i Lwowa wobec przemian w literaturze polskiej lat 1817 – 1828 - Monika Stankiewicz-Kopeć

Zadanie, które przed sobą postawiłam, polega na pokazaniu obrazu polskiego tzw. przełomu romantycznego, nie jak to czyniono dotychczas, z perspektywy wielkich aktorów ówczesnej sceny literackiej z Adamem Mickiewiczem, Antonim Malczewskim i Sewerynem Goszczyńskim na czele, ale twórców mniejszego znaczenia. Z punktu widzenia całego zastępu: Czeczotów, Zanów, Chodźków, Korsaków, Odyńców, Chłędowskich, Zaborowskich, Sierocińskich oraz innych im podobnych autorów minorum gentium, wywodzących się z literackich środowisk przedpowstaniowego Wilna, Krzemieńca, Lwowa i Warszawy. Taki obraz w dotychczasowej historii literatury w zasadzie nie istniał.
Można by postawić pytanie: po co dziś wracać do tych jakże często nieświetnych utworów i nieraz mało oryginalnych wypowiedzi metaliterackich drugo- i trzeciorzędnych twórców sprzed ponad 180 lat? Otóż okazuje się, że mimo wszystko warto, bowiem spojrzenie na przełom romantyczny i literaturę przedpowstaniową z perspektywy właśnie pomniejszych autorów stawia sytuację przejścia między oświeceniem a romantyzmem w zupełnie innym, nieznanym dotąd świetle.
(fragment Wprowadzenia)
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Postacie kobiecości. O poezji Kazimiery Iłłakowiczówny - Zbigniew Chojnowski

Zbigniew Chojnowski sprawnie porządkuje obszerny dorobek poetki, grupuje rozległy i mocno zróżnicowany materiał w bloki tematyczne, a następnie dokonuje ich rzetelnego omówienia. Wydobywa przy tym wiersze, które, choć dawne, to jednak do dziś uderzają wyrazistością moralnego przesłania.
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Preromantyzm i romantyzm europejski – Maria Cieśla-Korytowska

Preromantyzm i Romantyzm europejski ma za przedmiot literaturę i kulturę krajów europejskich rozwijającą się przez około sto lat, które wyznaczają ramy czasowe umownie zwane Preromantyzmem i Romantyzmem.
W książce zastosowano podwójną perspektywę. Jedna ma charakter czasowo-terytorialny – są to charakterystyki poszczególnych literatur narodowych (angielskiej, szwedzkiej, duńskiej, niemieckiej, francuskiej, hiszpańskiej, portugalskiej, włoskiej, greckiej, węgierskiej, czeskiej, rosyjskiej i polskiej) w zakresie odpowiadającym roli, jaką odgrywały one w tych epokach. Taka szersza, a zarazem konkretna perspektywa pozwala na porównawcze spojrzenie na rolę każdej z nich w rozwoju literatury oraz omawianych formacji kulturowych. Warto wspomnieć, że ogląd polskiej literatury postrzeganej z takiej właśnie perspektywy nie tylko zyskuje na wyrazistości, ale też pozwala na jej umieszczenie wysoko w rankingu romantycznych literatur europejskich.
Druga perspektywa wyraża się w szerszej prezentacji zjawisk i kategorii, takich jak między innymi: romantyczna koncepcja człowieka, miłość, stosunek do natury, religia, wolność, patriotyzm, indywidualizm i oryginalność, wychowanie, młodość, rozum, uczucie, wyobraźnia, muzyka oraz bajronizm, wzniosłość i patos, eskapizm, historyzm, podróż, względność piękna, sztuki i poezji, oryginalność, prawdziwa poezja, ironia, gatunki literackie, język.
Pojawiają się one w różnych literaturach w omawianych okresach, rozpatrywanych z perspektywy ogólnoeuropejskiej. Ilustrowane są fragmentami dzieł bądź krótkimi utworami przytoczonymi w oryginale, gdyż ich sens jest ściśle związany z językiem, w jakim powstały. Wywód prowadzony jest jednak tak, żeby nieznajomość danego języka nie utrudniała zrozumienia jego sensu.
Książka ilustrowana jest obrazami, szkicami, niekiedy karykaturami z epoki, wspominane są również umuzycznienia niektórych ważnych dzieł literackich. Pomyślana została jako podręcznik akademicki, jednak w toku powstawania przybrała charakter monografii Preromantyzmu i Romantyzmu europejskiego.
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Promieniowanie teatru. Ostatni dramat Karola Wojtyły jako wyzwanie interpretacyjne i inscenizacyjne - Agnieszka Komorowska

WSTĘP
Dlaczego literatura? Rzecz o słowie
Filozof, teolog, uczestnik Vaticanum II, gorliwy duszpasterz. Dodajmy do tego: zdolny student, aktor, nadto człowiek mający doświadczenie ciężkiej pracy fizycznej. Już to wystarczy, by nakreślić wieloaspektowy portret Karola Wojtyły – Jana Pawła II. Wobec ogromu publikacji, które (jedynie z okresu przed pontyfikatem) w bibliografii Zofii Skwarnickiej zajmują bez mała 30 stron, jedno pytanie pozostaje wciąż aktualne, niejako na marginesie wszelkich badań nad tą twórczością: „Dlaczego literatura?”. Czy ten, który sprawnie posługiwał się językiem filozoficznym, teologicznym, któremu nieobce były badania naukowe oscylujące wokół problemów etycznych, potrzebował ekspresji literackiej z powodu jakiegoś braku czy też jedynie sięgał po nią z wewnętrznej potrzeby? Jest już niemal tradycją, by na wstępie rozważań osnutych wokół twórczości autora podjąć próbę odpowiedzi na to pytanie. Mimo iż nie ciąży tu na badaczu żaden przymus, z przyjemnością przedstawię własną propozycję. Jednakże niech wszystko, co zostanie dalej napisane, pozostanie w cieniu tego jednego: przekonania o tajemnicy, od jakiej ostatecznie odbiją się wszystkie mniej lub bardziej uzasadnione pomysły wszelkiego rodzaju naukowców i miłośników literatury. Tajemnica zaś autora Promieniowania ojcostwa zdaje się leżeć gdzieś w pobliżu tajemnicy słowa. Z tego miejsca wypada zatem zacząć poszukiwania.
Kiedy Karol Wojtyła, młody, ciekawie zapowiadający się poeta i utalentowany aktor, zdecydował zerwać z poezją, zamilkł artystycznie na czas formacji seminaryjnej – zrezygnował nawet z opracowania biografii Świętego Brata Alberta Chmielowskiego. Jednocześnie jego Pieśń o Bogu ukrytym okazała się zapowiedzią późniejszego powrotu do słowa, lecz już w innym jego wymiarze – mistycznym, to jest sięgającym Niewyrażalnego. Wówczas słowo przestało być misją samą w sobie, zaczęło mieć wagę o tyle, o ile niosło ze sobą większą Prawdę. Choć lepiej byłoby powiedzieć: próbowało sięgnąć Prawdy, stale skazane na niepowodzenie – jak legendarny chłopiec spotkany przez Świetego Augustyna, zamierzający przelać ocean do wykopanego przez siebie dołka. A mimo to powstawały dzieła ze wszech miar godne uwagi, oryginalne artystycznie, choć nieaspirujące do sukcesu literackiego. Dzieła, których moc leży w sile wyrazu, a ta wyrasta z głębokiego doświadczenia duchowego. Jednak pytanie powraca: dlaczego w trakcie gorliwej, pełnej zaangażowania posługi kapłańskiej, a potem biskupiej, powstał szereg utworów poetyckich oraz dwa dramaty? Dlaczego wreszcie pod koniec życia papieża, zwanego często „Wielkim”, otrzymaliśmy jeszcze jeden utwór – Tryptyk rzymski?
Wiele wskazuje na to, że myśli zawarte w poezji i dramatach sprzed wyboru na Stolicę Piotrową pojawiają się nie tylko w artykułach duszpasterskich i powstających równolegle z nimi pracach naukowych, lecz także korespondują z myślami późniejszymi. Wyraźnie widać to na przykładzie refleksji o miłości małżeńskiej, snutych zarówno we wczesnych publikacjach z zakresu etyki, jak i w obszernym dziele Mężczyzną i niewiastą stworzył ich…, będącym zapisem papieskich mów katechetycznych. Niezwykła zbieżność skłania do namysłu nad jednością myśli Karola Wojtyły – Jana Pawła II. Więcej nawet, powstawanie nowych dzieł wraz z upływem czasu stanowiło o sile tej twórczości – będącej ciągłym powracaniem do tematów jako przedmiotu medytacji autora – oraz potęgowało wrażenie jej jedności. Jedność ta prowokuje do pytania o miejsce dzieł dramatycznych w myśli o ludzkiej (i Boskiej) miłości. Wiele wskazuje na to, iż można by mówić w przypadku twórczości tego autora o swoistym „sprawdzaniu” myśli filozoficznej i teologicznej, a także własnych doświadczeń duchowych i duszpasterskich – w słowie poetyckim. Lub też o „przepuszczaniu przez pryzmat poezji” tego, co rodziło się w rozważaniach intelektualnych i duchowych medytacjach.
Zresztą cała literatura tworzona przez Wojtyłę nosi znamiona medytacji. Co więcej, zarówno poezja, dramaturgia, jak i wszelkie inne wypowiedzi autora cechuje konsekwencja w doborze słów. Można powiedzieć wręcz o jego indywidualnym słowniku, w którym pewne słowa nabierają określonego, właściwego dla tej twórczości znaczenia. Tak dzieje się w przypadku słów: „profil”, „próg”, „ciężar (właściwy)” oraz innych. To także dzięki nim na różnych etapach twórczości można odnaleźć te same motywy i myśli oraz śledzić ich przemiany. Jeszcze ciekawiej rzecz jawi się wówczas, gdy pierwsze zalążki niektórych myśli uobecniają się najpierw w literaturze, zanim wejdą na stałe do filozofii. Wszystko to – zarówno słowa klucze, jak i „uprzedzanie” filozofii literaturą – odnajdujemy w dramacie Promieniowanie ojcostwa oraz poprzedzającym go Przed sklepem jubilera.
A jeżeli tak jest, to odpowiedź na pytanie „Dlaczego literatura?” ożywa nowym znaczeniem. Włączając zarówno refleksje, jak i doświadczenie (duchowe i duszpasterskie) w wersy poezji i dramatów, Karol Wojtyła na bieżąco budował swoją myśl – przepuszczając przez język poetycki, pogłębiał ją i zadawał pytania językom pozaliterackim. Poezja byłaby zatem nie tylko dodatkiem do działalności filozoficznej i teologicznej, lecz także jej motorem oraz miejscem, w którym dochodzi do głosu właściwa głębia problemów – podobnie jak, według słów Danuty Michałowskiej, w medytacyjnej interpretacji roli Bolesława Śmiałego w rapsodycznym wystawieniu Króla-Ducha Słowackiego „doszło do głosu” powołanie, mające potem wydać tak wspaniałe owoce. I tu wracamy do znaczenia, jakie dla młodego Wojtyły miało słowo, a raczej – jakiego znaczenia nabrało wraz z przełomem duchowym.
Język literacki, poetycki pozwala na przekraczanie granic słowa. W tym sensie jest najlepszym nośnikiem tych myśli, które same próbują znieść granice, tutaj – granice między Bogiem a człowiekiem, choć nie tylko. Sama idea jest zgodna z nauczaniem Kościoła o Odkupieniu, lecz jednocześnie jest próbą dotarcia do tej głębokiej prawdy o „granicy zniesionej” dzięki wcieleniu Syna Bożego i Jego ofierze przywracającej człowiekowi utraconą łączność z Bogiem – Stwórcą i Ojcem. A jednak aby sięgnąć myślą czy sercem (na sposób mistyczny) po tę prawdę, potrzebne jest dogłębne penetrowanie możliwości ludzkiego sposobu wyrażania. Mistycy, którzy mieli bezpośredni dostęp do rzeczywistości Boga, wciąż czując niedosyt i wciąż na nowo stając przed najwyższą Tajemnicą, czuli wewnętrzną potrzebę (czy też postępowali zgodnie ze wskazówkami przełożonych w duchu posłuszeństwa) przekazania swojego doświadczenia za pomocą słowa pisanego. Warto podkreślić, że tematy podjęte przez Wojtyłę w dramatach na sposób mistyczny nie są „wiedzą tajemną”, lecz treścią wypełniającą dzieła teologiczne i filozoficzne różnych epok. Same w sobie nie stanowią wiedzy „wlanej” dzięki łasce, lecz sposób ich zgłębiania ma w sobie wiele z doświadczenia mistycznego. Tu tkwi niezwykłość tej sztuki, która – będąc głęboko religijna – nie mówi wprost o Bogu, lecz jednocześnie wprowadza słowem literackim w Tajemnicę, która, wyrażana precyzyjnym językiem teologii, pozostaje prawdą wiary i rozumu (choć dla rozumu niedostępną), a dopiero „przepuszczona” przez żywe doświadczenie i niezwykłą duchową wrażliwość staje się także prawdą serca.
Język literacki przekracza granice słowa, rozsadzając jego semantykę, umożliwiając nawarstwianie znaczeń, operowanie paradoksem, łączenie kategorii czasu i przestrzeni, a tym samym budowanie krajobrazów wymykających się potocznemu postrzeganiu. Wprawne posługiwanie się językiem poezji umożliwia zawarcie na niewielu stronach treści wypełniających obszerne dzieła teologiczne. Tym samym jest to ten sposób wyrazu, upodobany przez mistyków, który zbliża do Boskiego odbioru świata – prostego, intuicyjnego, dalekiego od pojęciowego rozumowania. Już tylko na podstawie powyższych uwag widać, że gwałt dokonany na semantyce nie bywa celem samym w sobie, lecz jest wykroczeniem poza granice ludzkiego myślenia. Język ma nieść myśl, ideę – takie było pierwotne założenie Teatru Rapsodycznego. I dopóki jest to myśl ludzka, nawet wyrażona językiem literackim, można doskonalić sposób jej przekazu, by idea docierała do odbiorcy z całą swoją mocą. Jednak gdy chodzi o zamysł Boga i rzeczywistość duchową, słowo musi przekraczać własne granice, musi rozsadzać formy, którymi się posługuje (stąd nie dziwią opinie badaczy, że utwory Wojtyły prędzej przenikną przez granice gatunku niż zrealizują jego założenia).
Literatura, przekraczając formy wyrażania, przekracza także (tym bardziej) dziedziny ludzkiej myśli. Dramat czy poemat niezauważalnie stają się medytacją teologiczną, filozoficzną, a z tych przechodzą w mistyczną kontemplację odsłaniającej się Pełni. Tym samym, jak się wydaje, dla Karola Wojtyły literatura jest spoiwem wędrówek myśli ludzkiej, tym, co buduje jedność, integralność już nie tylko intelektualną, lecz ogólnie: integralność osoby w jej postrzeganiu, rozumieniu, odczuwaniu, porządkowaniu doznań. I nie poprzestaje na tym. Dzięki słowu poetyckiemu to, co ludzkie, unosi się ku rzeczywistości ponadludzkiej, duchowej. Przy tym od razu należy zastrzec, że tak wielka waga słowa nie prowadzi do jego absolutyzacji. Można raczej mówić o specyficznie instrumentalnym traktowaniu słowa, takim, które jest zarazem dostrzeganiem jego wielkości i pokorą wobec niego oraz cichym założeniem, że słowo samo powinno stać się „przezroczyste”, umniejszone wobec tego, co wyraża (wszak dotyka Niewyrażalnego).
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Proza polska przełomu XX i XXI wieku

Książka zawiera artykuły poświęcone rozmaitym aspektom twórczości następujących pisarzy i pisarek:
- Teodor Parnicki
- Stanisław Lem
- Antoni Libera
- Włodzimierz Kowalewski
- Erwin Kruk
- Igor Ostachowicz
- Dorota Masłowska
- Joanna Bator
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Przeciw entropii, przeciw arkadii. O pisarstwie Zygmunta Haupta - Andrzej Niewiadomski

Autor – jednocześnie wybitny badacz literatury i pisarz – oddał do rąk czytelnika monografię, która urzeka nie tylko lotnym, giętkim stylem, ale także przenikliwością obserwacji i pomysłowością analityczno-interpretacyjną. Unikając metodologicznego dogmatyzmu i apodyktycznych klasyfikacji, badacz słusznie podkreśla hybrydyczność pisarstwa Haupta, wymykanie się jego utworów ciasnym oczkom sieci pojęć gatunkowych lub tematycznych.
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Psem i kością. Recepcja poezji Tomasza Pułki do roku 2021

Poniższa książka nie jest „podręcznikiem do Pułki”, kompendium wiedzy ani czytelniczym przewodnikiem. […] Znaczną część tekstów zebranych w tomie należałoby czytać nie tyle ze znajomością twórczości autora Cennika, ile równolegle do niej: mając na podorędziu poszczególne książki, wracając nieustannie do najważniejszych wierszy, zagłębiając się razem z krytykami i badaczami w detale tego nadzwyczaj złożonego literackiego projektu. Innymi słowy: ta książka przeznaczona jest – z konieczności, jak sądzę – przede wszystkim dla czytelników, których twórczość Pułki niekoniecznie nawet przekonała, ale przynajmniej zdążyła zaintrygować. Tym, którzy Pułkę znają dobrze, ale nie interesowali się dotąd jego recepcją, niniejszy tom pozwoli zapoznać się z głównymi wątkami, tezami i obserwacjami krytyków. Tym, którzy znają dobrze i Pułkę, i historię jego czytania, zestawienie różnych omówień i komentarzy pozwoli – mam nadzieję – lepiej zrozumieć potencjalne linie konstruktywnych sporów, dostrzec wątki domagające się rozwinięcia, interpretacyjne białe plamy i ślepe plamki.
Paweł Kaczmarski
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Racine - Roland Barthes

Jeśli literatura jest, jak mi się wydaje, w sposób zasadniczy zarazem sensem zadanym i sensem nadanym, Racine jest bez wątpienia największym francuskim pisarzem; jego geniusz tkwi nie tyle w cnotach, które kolejno przyczyniały się do jego sukcesu (bowiem etyczna definicja Racine’a stale się zmieniała), ile raczej w niezrównanie mistrzowskiej dyspozycyjności, która pozwalała mu utrzymywać się bez końca w obszarze zainteresowania dowolnego języka krytycznego.
Owa dyspozycyjność nie jest cnotą podrzędną, wręcz przeciwnie – jest istotą literatury, wyniesioną do paroksyzmu. Pisanie to akt zachwiania sensem świata, stawianie pośredniego pytania, na które pisarz, sięgając po ostatni suspens, powstrzymuje się odpowiedzieć. Odpowiedzi każdy z nas udziela sam, wnosząc w nią swoją historię, swój język, swoją wolność; ze względu na to, że historia, język i wolność nieustannie się zmieniają, odpowiedź, jakiej świat udziela pisarzowi, jest nieskończona: nieustannie odpowiadamy na to, co zostało napisane bez względu na odpowiedzi, zaś sensy – kolejno potwierdzane, konfrontowane i zastępowane – znikają, choć samo pytanie pozostaje.
Roland Barthes, Słowo wstępne
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Reporter rzeczywistości. O międzywojennej prozie Jalu Kurka – Elżbieta Wróbel

Zamiast wstępu
Z wielu różnorodnych prognoz dotyczących kondycji dwudziestowiecznej powieści jedna zasłużyła na szczególną uwagę badaczy i historyków literatury. Wypowiedział ją Michaił Bachtin:
„[…] powieść jest jedynym gatunkiem stającym się i wciąż niegotowym. Siły gatunkotwórcze działają na naszych oczach: narodziny i rozwój powieści dokonują się w pełnym świetle historii. […] Powieść […] źle współżyje z innymi gatunkami. Nie ma mowy o jakiejś harmonii opartej na wzajemnym ograniczeniu i dopełnianiu się. Powieść parodiuje inne gatunki (właśnie jako inne gatunki), demaskuje umowność ich form i języka, ruguje jedne gatunki, inne wprowadza do własnej konstrukcji, reinterpretując je i akcentując po swojemu."
Trudno znaleźć bardziej odpowiednie słowa, tak trafnie komentujące przemiany wciąż zachodzące w powieści. To być może tłumaczy niespotykaną wręcz karierę przypomnianego Bachtinowskiego stwierdzenia, umieszczanego, choćby w postaci motta, w wielu pracach z zakresu teorii powieści. Tych kilka zaledwie zdań doskonale oddaje istotę procesów, jakie zachodziły w dwudziestowiecznej prozie. Bachtinowi udało się skomentować ogólną, ale i zasadniczą cechę ówczesnej kultury, dla której przekraczanie granic stało się „energią napędową”. Gdyby dla wielu wewnętrznie zróżnicowanych ruchów, programów i prądów istniejących u progu XX wieku doszukiwać się wspólnego mianownika, owa rozpoznana przez Bachtina tendencja świetnie spełniałaby tę funkcję.
Polska literatura okresu dwudziestolecia międzywojennego dążyła w dużej mierze do zniesienia przyczynowo-skutkowych barier wyznaczonych przez XIX stulecie. Jednym z wielu procesów potwierdzających narodziny nowego, sprzecznego z nakazami poetyki normatywnej modelu powieści było przenikanie się powieści i reportażu. Tu zjawisko przekraczania gatunkowych granic nabrało szczególnej wyrazistości, bo przecież trudno o bardziej ostre rozgraniczenie niż między informacyjnym celem reportażu a założeniami kreacji świata przedstawionego w powieści. Wydawać by się mogło, że nic nie jest w stanie zakwestionować różnic dzielących obydwa gatunki, a jednak praktyka literacka udowodniła, że nie ma barier, których nie można byłoby pokonać. Reportażowość okazała się zjawiskiem, które nie tylko doskonale funkcjonowało na gruncie dla siebie rodzimym, lecz także przełamywało genologiczne zapory, wkraczając nawet na obszar liryki. Siła samego reportażu była zdumiewająca, gdyż jego wtargnięcie do literackiego centrum dokonało się przy zdecydowanym braku estetycznej i teoretycznej akceptacji ze strony krytyków literackich, choć znaleźli się wśród nich i tacy, którzy w reportażowości dostrzegli szansę na zmiany w dotychczasowym modelu powieści.
Z wielu utworów, w których wykorzystano chwyt reportażowy – dość niespodziewanie nader interesujący przykład stanowi właśnie proza Jalu Kurka. Trudno o innego pisarza w dwudziestoleciu, który w swoich tekstach tak konsekwentnie stosował metodę reportażową. Kurek nie był prozaikiem sięgającym po dobrze znany już w latach 30. chwyt reportażowy na potrzeby jednej powieści i ograniczającym się wyłącznie do wprowadzenia faktów w zakres wydarzeń fabularnych. W pisarstwie Kurka reportażowość wnika w strukturę utworu dużo głębiej. Analiza powieści pisarza powstałych w latach 20. odsłania zaskakujące meandry wpływu reportażu na prozę fikcjonalną. Powieści Kim był Andrzej Panik? Andrzej Panik zamordował Amundsena. Powieść autobiograficzno-sensacyjna z 1926 roku oraz S.O.S. (Zbaw nasze dusze!) z 1927 roku pozwalają rozpatrywać zjawisko reportażowości w kontekście tendencji eksperymentatorskich, a nawet awangardowych w prozie polskiej. Bodaj żadnego innego prozaika międzywojennego warsztat dziennikarski i reporterski nie poprowadził od gry i zabawy konwencjami literackimi aż do prozy społecznie zaangażowanej. Kurek – „reporter rzeczywistości”, by odwołać się do określenia Leona Pomirowskiego, eksperymentator, awangardzista, marzący o stworzeniu powieści będącej rewelacją w beletrystyce – zdołał jednak potwierdzić, że reportażowość była zjawiskiem wynikającym także z nowego postrzegania świata w sztuce, w której granice tracą swe dotychczasowe znaczenie. Zwłaszcza trzy powieści Kurka opublikowane w latach 30. minionego wieku: Mount Everest 1924 (1933), Grypa szaleje w Naprawie (1934), Woda wyżej (1935) to utwory, w których reportażowość zaczyna, i to z sukcesem, istnieć na nowych warunkach artystycznych i literackich. Równocześnie okazuje się, że sięgnięcie po narzędzia artystyczne charakterystyczne dla reportażu potrzebuje wsparcia tradycyjnych elementów poetyki powieści, uformowanych głównie w obrębie realizmu i naturalizmu. Tym samym chwyt reportażowy zbliżył autora Młodości, śpiewaj! (1939) do modelu prozy, który wykorzystał już wiek XIX. Stanowiło to dość zaskakujący finał dla pisarza, który rozpoczynał karierę literacką jako buntownik pragnący przełamać tradycyjne konwencje panujące w literaturze. I chociaż trudno mówić o spełnieniu się pragnień twórcy, to jednak jego utwory ukazały nowe formalne możliwości otwierające się przed powieścią, a samego pisarza doprowadziły do zasadniczego przewartościowania własnej postawy wobec rzeczywistości. Reportażowość stała się zjawiskiem odnotowanym i dostrzeżonym w dwudziestoleciu przez bacznych obserwatorów sceny literackiej. W dorobku wielu krytyków odnaleźć można spostrzeżenia dotyczące wzajemnego przenikania się form dokumentarnych z prozą fikcjonalną, co stanowiło dla mnie ważny punkt wyjścia i sposobność ukazania szerszego kontekstu dla powieści międzywojennych pisarza.
Chciałabym zaznaczyć, że część tez i wniosków prezentowanych w niniejszej książce sformułowałam przed laty w rozprawie doktorskiej obronionej na Uniwersytecie Śląskim i niektóre z nich już zostały opublikowane. Wydaje się jednak, że dopiero ujęcie szersze, omawiające razem najważniejsze powieści międzywojenne Kurka, odsłania w sposób bardziej przekonujący wszystkie sukcesy i porażki pisarza, który, jak żaden inny, wyjątkowo świadomie sięgał po narzędzia literackie wypracowane na gruncie dziennikarstwa. Do analizy twórczości prozatorskiej Kurka powróciłam pod wpływem rosnącego zainteresowania współczesnych badaczy prozą międzywojenną o tematyce społecznej. Książka Elżbiety Cichli-Czarniawskiej poświęcona autorowi Wody wyżej przez wiele lat była jedynym całościowym omówieniem twórczości tego pisarza. Dorobek liryczny Kurka niewątpliwie cieszył się większym zainteresowaniem literaturoznawców. Stosunkowo niedawno pojawiła się praca Aleksandra Wójtowicza, który omówił prozę Kurka w szerszym kontekście artystycznych osiągnięć pisarzy Pierwszej Awangardy. Reportaż międzywojenny także doczekał się wielu ważnych opracowań, z rozprawą Urszuli Glensk na czele. Zaprezentowana przeze mnie praca jest swego rodzaju dopowiedzeniem, a sformułowane wcześniej wnioski zostały skonfrontowane zarówno z nowymi odczytaniami twórczości Kurka, jak i z ważnymi rozprawami poruszającymi problem reportażowości międzywojennej prozy polskiej.
Moim przygotowaniom do wydania drukiem niniejszej książki towarzyszyła refleksja Jerzego Jastrzębskiego, który zastanawiając się nad związkiem dziennikarstwa i literatury pięknej w ostatnich dwóch stuleciach, zalecał swego rodzaju nieufność wobec obydwu sposobów zapisywania rzeczywistości:
„I nie powinniśmy też mieć złudzeń co do tego, że dziennikarstwo jest bliższe rzeczywistości, że w mniejszym stopniu ją przetwarza niż literatura, a zatem przedstawia inny, lepszy rodzaj prawdy o ludziach i świecie – bliższy codziennemu doświadczeniu i potocznej dosłowności. Trudno bowiem zgodzić się z Baudrillardem, kiedy powiada, że media bynajmniej – w sobie właściwy sposób – obrazu świata nie deformują ani w ogóle nie są nawet pośrednikiem między nami a światem, epistemologicznym filtrem czy selekcjonerem (jak im się to często imputuje czy zarzuca). Media, a zatem i dziennikarze, tworzą świat własny, alternatywny, na zasadzie autoreferencyjności i koherencyjności. Tak jak literatura. I biada tym, którzy mylą świat z literaturą i dziennikarstwem."
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Romantyczne przechadzki pograniczem – Maria Cieśla-Korytowska

Pod metaforycznym tytułem książki Romantyczne przechadzki pograniczem kryje się dziesięć rozdziałów dotyczących szeroko rozumianych związków literatury romantycznej i muzyki instrumentalnej, śpiewu, tańca, a w ich kontekście takich postaci, jak Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Norwid, Fryderyk Chopin oraz inni (Z kim się muzyką podzielę?; Szmery i trzaski w „Panu Tadeuszu”; Jak wyrazić smutek?; Dlaczego się minęli?; Karnawał i patos; Duch czy „kałkuł”?; Czy Norwid tańczył krakowiaka?;Dlaczego tu nikt nie śpiewa?)
Ostatnie dwa rozdziały (Słowa muzyka; Wypowiedzieć muzykę) zawierają rozważania nad listami Chopina oraz nad obecnością osoby i muzyki tego kompozytora w poezji polskiej na przestrzeni XIX i XX wieku. Każdy z nich opatrzony jest obszernymi przypisami o charakterze antologii, zawierającymi fragmenty listów Chopina oraz poświęconemu utwory poetyckie.
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Słoneczne gospodarstwo. Szkice o literaturze polskiej. Tom I - Jan Tomkowski

Przedstawiany czytelnikowi wybór prac Jana Tomkowskiego Słoneczne gospodarstwo. Szkice o literaturze polskiej przynosi studia, szkice i drobne artykuły napisane w ciągu minionych czterdziestu lat. Znalazły się tu wyłącznie teksty poświęcone literaturze polskiej. Najwcześniejsze, jeszcze z lat 70. i 80. minionego wieku, dotyczyły mistyki europejskiej i jej recepcji w poezji romantycznej. Już wówczas autor traktował wiek XIX jako całość, poszukując również w drugiej połowie stulecia śladów zainteresowania problemami metafizycznymi, zjawiskami paranormalnymi, teorią snów. Z tego punktu widzenia szczególnie interesującym przedmiotem badań okazała się twórczość Bolesława Prusa. Teksty poświęcone ówczesnej poezji, atakowanej często przez pozytywistycznych krytyków literackich, zmierzały do rehabilitacji pewnego fenomenu artystycznego, niesłusznie zepchniętego na margines. Dopełnieniem studiów nad literaturą polską XIX wieku stały się opracowania poświęcone Miriamowi, Żeromskiemu, Micińskiemu, a przede wszystkim Wyspiańskiemu.
Skupiając się na szeroko pojmowanej literaturze XIX wieku, postrzeganej jako najświetniejsza epoka dominacji książki w życiu człowieka (jej symbolem staje się „Biblioteka” przeciwstawiana „światu”), autor publikował systematycznie swoje przemyślenia dotyczące poezji i prozy XX wieku. Także i w tym przypadku nie ograniczał się do twórczości jednego pisarza, gatunku czy nurtu. Dążył raczej do naszkicowania pewnej całości, dlatego gdy pisał o nowatorach, takich jak w okresie międzywojennym Gombrowicz czy Schulz, nie lekceważył kontynuatorów tradycji, takich jak Dąbrowska. Spośród poetów powojennych analizował najczęściej lirykę Herberta, Grochowiaka, Rymkiewicza. Wiele miejsca w refleksji Jana Tomkowskiego zajął polski esej, od Norwida poczynając.
Badacz literatury XIX i XX wieku okazjonalnie sięgał po tematy nietypowe, analizując nawet twórczość Reja i Kochanowskiego, a także przywołując barwny obraz staropolskiej kuchni uwiecznionej w literaturze.
Tom I zbioru obejmuje szkice na temat literatury staropolskiej, romantycznej, pozytywistycznej, aż do twórczości Prusa.
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Szkoła poetycka Józefa Czechowicza. O awangardzie (nie tylko) lubelskiej - Stanisław Gawliński

Stanisław Gawliński, nawiązując do prac Janusza Stradeckiego, Janusza Sławińskiego, Michała Głowińskiego, poświęconych zagadnieniom grupy literackiej, w swej dysertacji podjął rzadko i okazjonalnie opracowywaną problematykę szkoły poetyckiej (w tym przypadku Czechowicza).
(z recenzji prof. Z. Chojnowskiego, „Pamiętnik Literacki” 1987, z. 1)
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Świat nie wywalczony. Szkice o uniwersach Józefa Łobodowskiego

Redaktor naukowy książki i autorzy poszczególnych rozdziałów pragną przyczynić się do nowego "powrotu Józefa Łobodowskiego do kraju", mając świadomość, że ów powrót odbywa się i będzie się odbywać stopniowo z udziałem wielu badaczy, różnych instytucji akademickich, kulturalnych i wydawniczych.
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Świat piękny i bardzo różny. Szkice o wojażach Pana Cogito

Serii „Biblioteka Pana Cogito” znawcom przedstawiać nie trzeba: składają się na nią tomy, które od wielu lat wnoszą istotny, a może najistotniejszy wkład w popularyzację twórczości Zbigniewa Herberta
Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin