
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.







































Dostępność
Wysyłka w
Książki wydane w ramach "Tarczy dla literatów" w latach 2020-2021.
Dniewnik, czyli kronika niezapowiadanych śmierci - Waldemar Okoń

To, co w nas zapisane, to transcendentna potrzeba streszczenia czasu i próba powiązania tego z podświadomością. Dniewnik Waldemara Okonia to dowód zatrzymania w słowie tego, co nasyca nas w ciągu dnia światłem doświadczenie mijającego życia, traktowanego jako fenomen twórczej pamięci.
Gabriel Leonard Kamiński
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Bez kontroli uboli. Listy małżonków - Ewa i Michał Bukojemscy

Na książkę składa się korespondencja pomiędzy Ewą Bukojemską a jej internowanym w Warszawie-Białołęce, Rzeszowie-Załężu i Uhercach mężem Michałem - operatorem, reżyserem producentem filmowym. Rysuje fascynujący obraz prób zachowania godności i jednostkowej, wewnętrznej niepodległości w czasach komunistycznej dyktatury, a jednocześnie dotyka spraw codziennych, domowych, najzwyklejszych. Jak pisze w swojej recenzji Piotr Łukasz Andrzejewski - obrońca opozycjonistów w procesach politycznych od połowy lat 70. - "Historia najdobitniej wykłada się przez jednostkowe losy jej uczestników. Z perspektywy czasu ocena okresu stanu wojennego w Polsce nasyca się szczegółami ich osobistych doświadczeń".
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Wkrótce nadejdzie świt - Andrzej Chąciński

Klamrą spinającą książkę Andrzeja Chącińskiego są sceny z intymnego życia w egzotyce lat tuż powojennych. Do twardych, ale swojskich realiów Polski, której kształt się dopiero formował, wraca pisarz, legenda poodwilżowej „Współczesności”. Jądrem tomu Wkrótce nadejdzie świt są gorzkie emigracyjne przeżycia nie tylko narratora, lecz także postaci tak sugestywnie przedstawionych, że chyba nie kreowanych… choć siła talentu może więcej, niż przypuszczamy. Andrzej Chąciński nie stara się epatować – a porusza. Po latach za oceanem i na wyspach pozostał sobą. Pisze bez ozdobników. Przedstawiając powszedniość, nie rozgrzebuje duchowych trzewi, nie jest jednak małym realistą, bystry i dyskretnie współczujący jest realistą globalnym.
Marek Sołtysik
Marek Nowakowski, pisząc o opowiadaniach Andrzeja Chącińskiego w posłowiu do książki Podróż do Londynu, zaproponował określenie bohatera: to Odyseusz Odwrotny, szukający swojego miejsca na obczyźnie. Opowiadania z tomu Wkrótce nadejdzie świt nie upoważniają do tak klarownej formuły. To raczej Każdy, Jederman, mężczyzna szukający swojego miejsca i wciąż doznający zawodu.
Anna Nasiłowska
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Słabnące światło sierpniowego słońca – Aleksander Wierny

Bratek, Karolina i Emilka przypadkiem się spotykają i razem ruszają w podróż. Łączy ich coś, czego nie umieją nazwać, ale ilekroć włączają samochodowe radio, słyszą A love supreme. W słabnącym świetle sierpniowego słońca przemierzają świat, który czeka katastrofa. Na razie się jej nie domyślają, więc jadą przed siebie, nie wybierając celu podróży. Czasem podwożą autostopowiczów, zatrzymują się w motelach przy bocznych drogach, kąpią się w leśnych jeziorach. Potem muszą też uciekać, bo mają coś, czego chcą bardzo źli ludzie. Przemierzają ostatnie lato przed końcem wszystkiego, jeszcze cali w cieple. Doświadczają tego, co najważniejsze. Proza pisana jazzową frazą, rwaną i rytmiczną. Niektóre zdania powracają jak akordy głównego tematu i prowadzą do koniecznej kody.
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Ma na noc – Krzysztof Muszyński

Krzysztof Muszyński skanuje, prześwietla rzeczywistość – obserwuje, wsłuchuje się, wącha, bada. Jak reżyser, który dba o to, żeby nie znudzić widza, zmienia perspektywę i zasady montażu. Radary Muszyńskiego nastawione są na śląskie klimaty. Skazany na śląskość, wozi ze sobą nienachalne piękno „królestwa śmietnika” i tutejsze ludzkie sprawy. Dlatego Neapol czy Turyn nie różnią się szczególnie od Bytomia, a na Cabo da Roca można odkryć, że „nie ma centrum w Rudzie Śląskiej”. Ma na noc nie jest ani apologią, ani krytyką (post)świata – jest jednym i drugim. Gdybym miała pozostać przy filmowym porównaniu, powiedziałabym, nieco na wyrost, że to skrzyżowanie kina Kazimierza Kutza i Joon-ho Bonga. Z tego pierwszego Muszyński wziął „realistyczną mitologię” Śląska, z drugiego – rebeliancką wizję kapitalistycznego piekła. Odsyłający do Parasite’a Bonga tytułowy wiersz tomu zawiera magiczną formułę: „ktoś musi na to patrzeć”. Patrzymy co prawda nie tylko na turbokapitalistyczne „landskejpy”, ale i na uśmiechającego się łosia w koronie. Ten surrealny widok łosia w centrum aglomeracji może być jednak dowodem w sprawie paranoi antropocenu. Kiedy myślisz, że „świat się pali”, okazuje się, że to śmietnik pod blokiem, a jednak świat się pali…
Alina Świeściak-Fast
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Jesienne linie papilarne - Adam Ziemianin

"W twórczości poetyckiej Ziemianina ujmuje i urzeka oszczędność środków wyrazu, ekspresyjna prostota i lapidarność, emocjonalna dyskrecja, ale także wiara, że świat jest piękny, a ludzie dobrzy, że nad nami i światem czuwa oko opatrzności." - Janusz Drzewucki
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Książeczka wyjścia - Wojciech Czaplewski

Książeczka wyjścia zdaje sprawę z podróży w czasie. Linearny przeklęty czas historii, czas kolisty i czas kwadratowy, metronomy pulsarów, czas starzenia się, niepojęta wieczność i niepojęte teraz, królestwo chaosu. Z tych klatek, z tych uwięzień wychodzi się – umieraniem, miłością, bólem – tylko trzeba znaleźć słowa do tych drzwi, tych wyjść. Najpierw słuchanie, dotykanie, smakowanie tego, co jest. Czas rodzi muzykę, krok taneczny, rytm słowa i tętno. Przez czas płyną miejsca, płyną rzeczy, płynie ciało, by zmienić się w nawóz. Pan Bóg na wielkim niebie, nasiono ostu w nieruchomym powietrzu, to, co (kto wie?) nie przemija. Wyjście? Książeczka wyjścia zdaje sprawę ze znajdowania tych kluczy, tych słów.
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Wiatr znad połonin - Stanisław Żurek

"Pierwszy raz pojechałam w Bieszczady. Dobiegał końca mój pierwszy dzień pobytu w schronisku «Pod Małą Rawką». Podszedł do mnie przyjaciel i podał malutki, kserowany tomik z wierszami: Bieszczadzka poezja – Stanisław Żurek. I tamte wiersze, obok wszystkich wielkich i znanych, harasymowiczowskich, ziemianinowskich, zostały tak ze mną do tej pory." - z forum internetowego „Bieszczadzka poezja...”
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Zwierzę się wam - Andrzej Samborski

"Lapidarne utwory Andrzeja Samborskiego oparte są na wyrazistych konceptach, podanych w formie pozbawionej jakiejkolwiek barokowości. Tylko w ten - oszczędny - sposób można uzyskać zamierzony efekt: poruszyć jednocześnie wyobraźnię i intelekt." - Bogusław Wróblewski
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Lęki nieoswojone – Bożena Ptak

"Dobrze jest przeczytać coś, co pozostawia w człowieku ślad. Takie właśnie są wiersze Bożeny Ptak, równie dojmujące wówczas, gdy mówią o rzeczach prywatnych – jak i wtedy, gdy odwołują się do sumienia lub rozsądku współczesnej Polski czy Europy. Przeważa ton gorzki, ironiczny, ale nic w tej poezji nic jest jednoznaczne, niespodzianka czyha za każdym rogiem. Kiedy już opadnie bitewny kurz, najważniejsze okazuje się „zdążyć jeszcze raz wypić, zatańczyć, zaszaleć".
Andrzej Appel
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Pies gończy - Tomasz Hrynacz

Pies gończy czytelnika nie tylko goni, tropi, oszczekuje, ale nade wszystko wyprowadza ze strefy komfortu. Nad tymi wierszami nie przechodzi się ze spokojem. One mają w sobie szczęk, szelest, wizg, poszept, podźwięk, pogwar. Hrynacz, stojąc na krawędzi (nie tylko słowa), opowiada pozór życia, tę „wielorazową marę”. (...)
Beata Patrycja Klary
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Największy na świecie drewniany coaster – Patryk Kosenda

„Druga książka poetycka Patryka Kosendy, Największy na świecie drewniany coaster, pokazuje, że pomysł na pisanie, jaki poeta zaproponował w debiucie – Robodramach w zieleniakach z 2019 r. – był przemyślanym projektem, który obecnie jest rozwijany dalej. Otóż Kosenda na potrzeby pojedynczych wierszy tworzy mikroświaty lub mikrosytuacje, rządzące się niezrozumiałymi zasadami, zbudowane ze zbitek psychodelicznych, absurdalnych obrazów, lapsusów językowych oraz przekształconych cytatów z pieśni religijnych czy radiowych piosenek, utrwalonych w kulturowej podświadomości wczesnych roczników 90. Nie chodzi tu jednak o prosty efekt szoku lub zbanalizowaną grę w postmodernistyczne kolaże cytatów, lecz o próbę nazwania lęków czy fiksacji przenikających naszą rzeczywistość oraz umysłowość zanurzonego w niej, przebodźcowanego podmiotu. Poetycka dziwność Kosendy jest więc narzędziem do sondowania tu i teraz”.
– Łukasz Żurek
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Światłoczułość - Paweł Bień

Debiut, który starzejącego się poetę przyprawia o szybsze bicie serca, obdarza nadzieją, że wciąż od nowa można „spoglądać przez wers”. Że wersy będą się nam układać i wskazywać jeśli nie drogę, to choćby ścieżkę.
Karol Maliszewski
Siłą poezji Pawła Bienia jest ukośne i marginesowe kadrowanie rzeczywistości (...). Autor stawia na zwięzłość i minimalizm – i w jego przypadku zasada „mniej znaczy więcej” świetnie się sprawdza. Sprawdza się też „światłoczułość”, przez którą poeta filtruje to, co widzialne, dzięki czemu na kartce po- zostaje to, co najgłębiej odczute. Warto w nieśpieszny i niewymuszony sposób spacerować – w tę i we w tę – po intymnym imaginarium Pawła Bienia.
Joanna Mueller
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Mòrzkùlowie - Stanisław Janke

Nie ma w tej książce sensacyjnych wątków, nie ma spektakularnych zwrotów akcji, nie ma nadzwyczaj urodziwych kobiet ani bogatych mężczyzn pragnących władzy nad światem. Jest za to (o)powieść-metafora, która zaprasza do (po)myślenia o tym, co być mogło albo co być może. To (o)powieść, która w taki czy inny sposób zmusza Czytelnika do rozstrzygnięć, czy to, o czym pisze Autor, jest prawdziwe, czy też - jest to tylko imaginacja. Pewne jest także to, że pomiędzy prawdą i iluzją nie ma tam Autora, jest tylko Czytelnik i jego (po)myślenie.
prof. Adela Kożyczkowska
Najnowsza mikropowieść Stanisława Jankego Mòrzkùlowie została napisana w języku kaszubskim, najbliższym mu medium artystycznego nazywania świata. Jest to opowieść rozgrywająca się w średniowieczu, kiedy na scenę historii wkracza Barnim, książę pomorski, a wraz z nim kulturowa obecność Kaszubów. Janke nasycił utwór mnóstwem elementów etnograficznych, które ukazują tradycję kaszubską w jej specyfice i bogactwie. Mòrzkùlowie to utwór wieloskładnikowy. Czytelnik może skoncentrować uwagę tak na głównym męskim bohaterze Wòdze, jak i na wątkach kulturoznawczych, z przedchrześcijańskimi wierzeniami Kaszubów i sferą obrzędowo-obyczajową oraz społeczno-mentalnościową.
prof. Daniel Kalinowski
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Niefrasobliwa - Agnieszka Wesołowska

Takich wierszy nie da się zaplanować. Kiedy autorce się zdarzały, były zapewne odkładane i czekały, aż zdecyduje się na nie jakaś szczególna książka. Okazały się traktatem o pewnym stanie psychiki, o niefrasobliwości. Ale nie beztrosce. Są czymś w rodzaju studium wolności, i to właśnie nie tej dowolnej, a także ciągiem lirycznych odpowiedzi na pytania, kim się jest, gdy w chwilach wielkich napięć trzeba się wycofywać do swego wnętrza. I jak się z tego stanu wydostawać. Też które słowa i metafory są wobec tego właściwe. Czy odpowiednio reagują.
Piotr Müldner-Nieckowski
Ani to konstrukcja, ani dekonstrukcja świata. Agnieszkę Wesołowską pociąga świat rozproszony. Człowiek rozproszony. Ulegający baśni. Złudzeniu. Czemukolwiek, co mogłoby istnieć. W poetyckim rozmarzeniu nawet istnieć powinno, ale... nie istnieje. Fenomen tych utworów to tkanie czegoś, czemu brak determinacji. Bo determinacja nie jest życiu do życia niezbędna. Tu nie chodzi o przetrwanie. Tu chodzi o pokorne piękno, np. piękno straty. „Mam prawo tracić”. Piękno straty w „świecie, który przebrał miarę” budzi zachwyt bez zachwytu. Budzi nieistnienie: „skończy się ta zwrotka / i wszyscy się rozejdą / usłyszą podobne słowa / i wcale ich nie zauważą / dlatego czasami piszę wiersze.
Krzysztof Bielecki
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin
Hotel Globo – Michał Muszalik

„W lekturze tych strof Czytelnik doznaje podwójnego wtajemniczenia. Poeta pokazuje mu swój świat poprzez dotykalne doznanie rzeczywistości, a zarazem zaprasza do pewnej gry językowej. Ta gra to poszukiwanie piękna przez pełne inwencji destylowanie słowników opisu i precyzyjne cyzelowanie formy. Michał Muszalik to poeta małej ojczyzny, rodzinnego zakorzenienia w historii Śląska i Polski, a także we współczesnym śląskim pejzażu. W pejzażu ożywionym przez spotkania poety z ludźmi z sąsiedztwa. Michał Muszalik w tomie Hotel Globo to jednocześnie homo viator, człowiek podróży, wędrownego losu”
Dostępność: na wyczerpaniu
Wysyłka w: 48 godzin