
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
Czytanie Lechonia
Opis
Czytanie Lechonia to zbiór dziesięciu artykułów, które ukazują na nowo poezję autora Erynii. Cel tej arcyciekawej pracy został ze wszech miar osiągnięty – oto bowiem widzimy autora wierszy z prawdziwego zdarzenia, niezwykle utalentowanego i posługującego się sztuką słowa z iście nieziemskim polotem. Redaktorzy tomu wyjaśniają we wstępie, że długo funkcjonował i chyba nadal funkcjonuje stereotyp, iż szczytowym osiągnięciem Lechonia jest jego, niebywały zresztą, Dziennik. Liryki tragicznie zmarłego emigranta zostały przysłonięte przez ten wstrząsający dokument świata wewnętrznego wielkiego artysty. A przecież one są wspaniałymi tekstami literackimi, godnymi z całą pewnością uwagi. Sądzę zatem, iż wyłania się z tego znakomitego opracowania ciekawy portret artysty sztuki poezji, portret niezwykle zachęcający do dalszego poznawania – ciągłego studiowania jego utworów. [...] Czytanie Lechonia to zbiór, który przynosi odkrywcze interpretacje, sprawia wiele intelektualnej satysfakcji, jest cennym przewodnikiem w podróży przez poetyckie światy Jana Lechonia.
(z recenzji wydawniczej dr. hab. Pawła Tańskiego, prof. UMK)
Okazuje się, że mimo badań nad twórczością skamandrytów, kilkunastu książek na temat ich pisarstwa, setek (!) artykułów nadal można rozpoznawać ich teksty, dochodząc do oryginalnych wniosków, interesujących konstatacji, a nieraz niespodziewanych odczytań. I to pomimo brutalnie formułowanych sądów sugerujących zbanalizowane treści albo nieskomplikowaną formę wypowiedzi poetów z tej, bynajmniej niejednolitej, grupy.
(z recenzji wydawniczej dr. hab. Włodziemierza Próchnickiego, prof. UJ)
Wstęp
Przed laty Artur Hutnikiewicz pisał o twórczości Jana Lechonia:
„Dziennik […] jest największym dziełem poety i już to samo wyznacza mu szczególną pozycję w dorobku literackim pisarza. Rozmiary tego dziennika oraz intencje i ambicje, jakimi się kierował autor, podejmując przedsięwzięcie, które zdawało się przerastać jego możliwości i siły, nie pozwalają go traktować jako aneksu do twórczości, lecz jako dzieło wysuwające się poniekąd w dorobku autora na pierwszy plan".
Po niespełna pół wieku można orzec, że poloniści ochoczo podzielili pogląd toruńskiego badacza, sytuując w swych pracach Dziennik Lechonia na pierwszym miejscu, przed jego twórczością poetycką czy – dotąd najsłabiej rozpoznanymi – prozą oraz publicystyką. Doskonale świadczy o tym liczba powstałych w ostatnich latach prac poświęconych Dziennikowi właśnie. O ile jednak Hutnikiewicz widział i doceniał rozległość problematyki Dziennika, o tyle w najnowszych tekstach o diariuszu Lechonia widać niepokojącą tendencję do redukowania znaczeń tego dzieła i skłonność do lektury sprowadzającej go (a w konsekwencji całą twórczość poety) do wymiaru mniej lub bardziej zaszyfrowanego dokumentu życia intymnego pisarza. W takim ujęciu artystyczne bogactwo dzieła poety wydaje się zgoła nieinteresujące i badawczo nieatrakcyjne. To, że w prezentowanym tu zbiorze interpretacji tendencja ta przejawia
się jedynie marginalnie, napawa nas nadzieją, iż jej siła słabnie i wkrótce przestanie ona dominować we współczesnej refleksji nad dorobkiem Lechonia.
Trudno orzec, dlaczego jest on dziś poetą niemodnym, jak zresztą sam określił się w jednym ze swoich liryków, mimo że jego popularność jako osoby, a nawet osobistości, tak przedwojennej Warszawy, jak wojennego i powojennego Nowego Jorku nie podlega dyskusji. Nierzadki to zresztą przykład biografii wyprzedzającej twórczość. Zadanie, które postawili przed sobą autorzy i redaktorzy tej książki, polegało zatem niejako na cofnięciu się, zawróceniu w stronę Lechonia poety, a decyzja ta wynikała z przeświadczenia, że istota badań literackich, jakkolwiek by jej nie pojmować, winna znajdować się jak najbliżej tekstu. Nie jest to wbrew pozorom staroświecki postulat uśmiercenia konkretnego autora i powołania do życia abstrakcyjnego podmiotu, a raczej zwrócenie uwagi na – równie przecież anachroniczne – biografizm i psychologizm, które zdają się dominować we współczesnej lekturze poezji niegdysiejszego skamandryty.
Czy wobec tego klasyczna metonimia, którą się posłużyliśmy, tytułując tę zbiorową pracę, nie jest aby dwuznaczna, nie wprowadza w błąd? Być może. Ma ona jednak swoje uzasadnienie. Jest to bowiem druga przygotowana przez nas książka poświęcona współtwórcy Skamandra i poecie emigracji niepodległościowej; pierwsza ukazała się przed dwoma laty i zawierała odczytania wierszy Kazimierza Wierzyńskiego. Wybór autora i za pierwszym, i za drugim razem był, rzecz jasna, nieprzypadkowy, choć poetów tych, poza skamandrycką przeszłością, wychodźczym losem i – oczywiście – serdeczną przyjaźnią, łączyło tak naprawdę niewiele.
Lechoń był „cudownym dzieckiem”, pisał od wczesnej młodości; Wierzyński, jeniec wojenny w Rosji, któremu wolność przyniósł dopiero rewolucyjny chaos, miał w chwili debiutu dwadzieścia pięć lat. Właściwy debiut Lechonia, Karmazynowy poemat (1920), i pierwszy tom Wierzyńskiego, Wiosna i wino (1919), choć ukazały się w tym samym czasie i na stałe zespoliły się z euforycznym powitaniem przez młodych Drugiej Niepodległości, na poziomie poetyki są całkowicie odmienne. Lechoń od początku swej twórczej drogi był poetą narodowych mitów, Wierzyński zaś wszedł na literacki parnas, wykrzykując: „Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną”. Po Karmazynowym poemacie ukazał się jeszcze tom Srebrne i czarne (1924), który de facto zamknął międzywojenny dorobek poetycki Lechonia. Wierzyński w tym okresie wciąż tworzył i z nadzwyczajną wręcz regularnością ogłaszał kolejne tomy.
Wojna oraz uchodźcza tułaczka po całej Europie i obu Amerykach sprawiły, że Lechoń niejako zbudził się z kilkunastoletniego snu. To zresztą w biografii obu poetów okres bardzo płodny i jedyny, gdy ich twórczość była tak bliska sobie i zarazem tyrtejsko-martyrologicznym kliszom. Po wojnie połączyło ich kilkuletnie jeszcze milczenie, po którym Wierzyński zdołał całkowicie odmienić swoją poetykę, ukazać światu swe nowe oblicze, wejść w okres drugiej poetyckiej młodości. Lechoń, choć wciąż pisał, w obranej przed laty poetyce pozostał raczej niezmienny, jakby przemawiał słowami Mickiewicza: „Ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu”. Nie oznacza to jednak, że stał się epigonem samego siebie – sięgnął bowiem, co oczywiste, po nowe tematy i formy poetyckiego wyrazu (dobrym tego przykładem są wiersze o charakterze modlitewnym); wciąż jest to jednak poezja aluzji, jak określił ją Hutnikiewicz.
Choć dorobek poetycki Lechonia nie jest zbyt obszerny, a jego poetyka na przestrzeni lat ulegała raczej powolnej ewolucji niż gwałtownym przemianom, to autorom interpretacji pomieszczonych w tej pracy udało się zaprezentować różne odczytania liryków ze wszystkich etapów poetyckiej drogi autora Arii z kurantem. Chcąc wskazać cechę wspólną tych interpretacji (poza autorem analizowanych utworów), można pokusić się o stwierdzenie, że łączy je właśnie postulowana na początku bliskość tekstu.
Do ciekawych wniosków może prowadzić przegląd wierszy, którym poświęcili uwagę autorzy zebranych tu interpretacji. W większości (sześć z dziesięciu artykułów) są to bowiem utwory z okresu wychodźstwa wojennego i powojennej emigracji. Badacze mieli dowolność w wyborze liryków, można więc przypuszczać, że skupienie się na późnym okresie
twórczości poetyckiej Lechonia świadczy o wciąż niedostatecznym przyswojeniu przez krajowe badania literackie powojennego dorobku autora Lutni po Bekwarku. Książka, którą oddajemy do rąk czytelników, ma zatem i ten walor, że przywraca historii literatury polskiej XX stulecia utwory w poprzedniej epoce skazane na zapomnienie.
(wstęp od redaktorów)
Spis treści
Od redaktorów / 9
RADOSŁAW SIOMA
Czy Jan Lechoń jest poetą biseksualnym? Ezoteryczno-eroteryczna Bajka o miłości / 15
ŁUKASZ CIESZYŃSKI
Wymiary nudy. O wierszu *** [Co noc, gdy już nas nuda bezbrzeżna ogarnia…] Jana Lechonia / 31
JAKUB OSIŃSKI
Czy na pewno „wszystko skończone”? Jeszcze o wierszu Jacek Malczewski Jana Lechonia / 43
JOLANTA DUDEK
Sztuka i wierność Apolla i Konrada Korzeniowskich. O wierszu Na śmierć Conrada Jana Lechonia / 55
MATEUSZ KUCAB
Medytacja o roślinnym istnieniu. O wierszu Nokturn Jana Lechonia / 67
ŁUKASZ PIASKOWSKI
„To jest właśnie polska prawdziwa muzyka”. Fryderyk Chopin w wierszu B-moll Jana Lechonia / 87
JAKUB OSIŃKI
Monte Cassino, Nowy Jork, Maisons-Laffitte. O wierszu Niki Jana Lechonia / 105
EWELINA RADION
Uobecnić niewidzialne. O wierszu Niebo Jana Lechonia / 129
PRZEMYSŁAW KONIUSZY
Miłosno-filozoficzny rodowód poezji. O platońskich i autotematycznych wątkach w wierszu Plato Jana Lechonia / 145
MONIKA URBAŃSKA
Obcy i maska. O wierszu Erynie Jana Lechonia / 181
Streszczenia
- Łukasz Cieszyński, Wymiary nudy. O wierszu *** [Co noc, gdy już nas nuda bezbrzeżna ogarnia…] Jana Lechonia
Artykuł jest interpretacją wiersza Jana Lechonia *** [Co noc, gdy już nas nuda bezbrzeżna ogarnia…] z tomu Srebrne i czarne. Autor wskazuje, że stan nudy jest motywacją organizującą wszystkie warstwy wiersza – jego poziomy: brzmieniowy, leksykalny i przedstawieniowy. Następnie ze względu na podobieństwa motywów, problematyki i czasu powstania zestawia interpretowany utwór z Wilkiem stepowym Hermanna Hessego. Na podstawie tak uzyskanych przesłanek podejmuje refleksję inspirowaną metafizycznie zorientowaną fenomenologią oraz logoterapią.
- Jolanta Dudek, Sztuka i wierność Apolla i Konrada Korzeniowskich. O wierszu Na śmierć Conrada Jana Lechonia
Wiersz Jana Lechonia Na śmierć Conrada z tomu Lutnia po Bekwarku pierwotnie ukazał się – bez tytułu – pod artykułem Stefana Żeromskiego Joseph Conrad, na pierwszej stronie trzydziestego trzeciego numeru „Wiadomości Literackich” z 17 sierpnia 1924 roku, poświęconego pamięci Josepha Conrada. W numerze tym zamieszczono fragmenty wspomnień oraz krótkie utwory zmarłego pisarza, a także szkice i wiersze o jego twórczości. Zabrakło jednak relacji ze skromnego pogrzebu, który odbył się 6 sierpnia na cmentarzu w Canterbury. Treść wiersza Lechonia współbrzmi z kontekstem całego numeru, który eksponuje polskie zaplecze kulturowe Conrada. Zamiast pochówku autora Jądra ciemności Lechoń przywołuje sceny z manifestacyjnego pogrzebu jego ojca, Apolla Nałęcz Korzeniowskiego, zmarłego w Krakowie pięćdziesiąt lat wcześniej patrioty, działacza niepodległościowego i romantycznego poety. Pierwszy wers utworu sugeruje, jakoby pogrzeb jego syna, wielkiego angielskiego pisarza, był równie wspaniały. Sugestia ta w świetle faktów ma jednak ironiczny wydźwięk. Potwierdza to zakończenie utworu, w którym najwyższą nagrodą dla Conrada okazuje się nie spektakularna ceremonia pogrzebowa, lecz pośmiertne uznanie ojca przywołującego syna do siebie „językiem Ojczyzny”, wspólnym kodem wartości, któremu obydwaj pozostali wierni aż do śmierci.
- Przemysław Koniuszy, Miłosno-filozoficzny rodowód poezji. O platońskich i autotematycznych wątkach w wierszu Plato Jana Lechonia
Celem artykułu jest przedstawienie filozoficznej interpretacji Plato, wiersza Jana Lechonia z tomu Marmur i róża. Autor wskazuje na ważność paraleli między Lechoniem i Platonem w interpretowaniu idiomu pierwszego z nich oraz na różnych płaszczyznach analizuje przejście od miłości do poezji, które jest fundamentalnym zdarzeniem w wybranym wierszu. Symbolizuje ono transgresję podmiotu i podkreśla obecne w świecie poetyckim Lechonia podobieństwo uczuć, które dla „ja” lirycznego są niewysłowioną tajemnicą, do poezji, dążącej do cząstkowego poznania empirycznie niedostępnych, wiecznych idei lub ich wyobraźniowych ekwiwalentów. Autor wykazuje, że kluczową w Plato metaforą jest obrotowa scena. Zarówno akcentuje ona konstytutywną dla rzeczywistości zmienność, jak i wprowadza do poetyckiego świata greckie muzy, które dają podmiotowi szansę na twórcze i wspierane przez transcendentną instancję życie. Symboliczny obraz świata zdegenerowanego po odejściu ukochanej osoby oraz pozytywne zakończenie wiersza odczytane zostają jako odpowiedź poety na pytanie o możliwość tworzenia poezji po Auschwitz, a ewidentny związek utworu z Ucztą Platona okazuje się znakiem tego, że Lechoń wierzył w idealistyczny rodowód poezji i koncepcję anamnezy.
- Mateusz Kucab, Medytacja o roślinnym istnieniu. O wierszu Nokturn Jana Lechonia
Autor ukazuje Nokturn Jana Lechonia z tomu Aria z kurantem jako wiersz medytacyjny, traktujący o ludzkiej kondycji. Świat przedstawiony utworu trwa w nieustannym procesie zmiany, zawieszeniu między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Tyczy się to nie tylko przekształceń, którym podlega rzeczywistość, ale także metamorfozy samego podmiotu. Persona liryczna przyjmuje rolę liścia i tak się określa, opisując własną przemianę w roślinę oraz możliwe tego konsekwencje. Takie spojrzenie na wiersz pozwala zobaczyć w nim zaproszenie do stworzenia nowej opowieści o relacji człowieka z naturą.
- Jakub Osiński, Czy na pewno „wszystko skończone”? Jeszcze o wierszu Jacek Malczewski Jana Lechonia
Tekst jest próbą nowej interpretacji wiersza Jana Lechonia Jacek Malczewski z tomu Karmazynowy poemat. Autor, w przeciwieństwie do badaczy wcześniej zajmujących się tym utworem, stara się nie tyle wyjaśnić genezę i symbolikę występujących w omawianym tekście obrazów poetyckich, ile wpisać liryk w koncepcję ideową debiutanckiego tomu Lechonia.
- Jakub Osiński, Monte Cassino, Nowy Jork, Maisons-Laffitte. O wierszu Niki Jana Lechonia
Tekst został poświęcony wierszowi Niki Jana Lechonia, po raz pierwszy opublikowanemu pod tytułem Nike spod Monte Cassino w 1948 roku na łamach paryskiej „Kultury”. Jest to jedyny wiersz ogłoszony przez poetę w tym miesięczniku. Autor analizuje utwór, zestawia go z wcześniejszym wierszem Lechonia Monte Cassino (opublikowanym po raz pierwszy w 1944 roku w „Tygodniku Polskim” pod tytułem Cassino) i stawia hipotezę, że mógł on powstać znacznie wcześniej, niż został opublikowany, tuż po zwycięstwie Drugiego Korpusu generała Władysława Andersa pod Monte Cassino, a więc już w 1944 roku.
- Łukasz Piaskowski, „To jest właśnie polska prawdziwa muzyka”. Fryderyk Chopin w wierszu B-moll Jana Lechonia
Artykuł jest analizą i interpretacją wiersza Jana Lechonia B-moll z tomu Aria z kurantem. Muzyka w twórczości współtwórcy Skamandra pełni szereg funkcji. Jedną z najważniejszych jest możliwość psychologicznego uwiarygodnienia ujawniających się w tej poezji motywów pamięci. Zastosowana w wierszu poetyka reminiscencji uzasadniona zostaje poprzez akty słuchowe, a muzyka, zwłaszcza autorstwa Fryderyka Chopina, okazuje się jednym z najważniejszych dla poety elementów kulturotwórczych. B-moll to przykład oryginalnego konceptu poetyckiego, w którym warstwy sensu dzieła są odsłaniane stopniowo, a każda kolejna uzależniona jest od poprzedniej. Zastosowanie nazwy akordu oraz tonacji umożliwia wprowadzenie do wiersza operatora, który koresponduje z każdą ze strof, zmieniając znaczenie w zależności od jakości ujawnionego sensu. Tytuł jest ponadto przykładem wykorzystania wyrafinowanej metonimii i spożytkowania motywu muzycznego, stanowiącego element zarówno formotwórczy, jak i sensotwórczy. B-moll to jeden z najciekawszych wierszy wykorzystujących motyw chopinowski.
- Ewelina Radion, Uobecnić niewidzialne. O wierszu Niebo Jana Lechonia
Wiersz Jana Lechonia Niebo z tomu Marmur i róża, utrzymany w poetyce onirycznej, jest relacją z obcowania z niebiańską przestrzenią, której podmiot liryczny doświadcza za pomocą słuchu, powonienia i wzroku. Na skutek dłuższego w niej przebywania zaczyna odbierać dochodzące do niego bodźce także dzięki intuicji. Niebo, ulokowane pośród ojczystego krajobrazu Lechonia, zostaje uświęcone poprzez zespolenie odgłosów natury z dźwiękami muzyki organowej oraz odkrycie sacrum naturalnego, wiążącego się ze sferą przyrody, która w tym wierszu została utożsamiona z muzyką Karola Szymanowskiego. W trzeciej strofie, gdy na tle niegasnących świateł, będących znakiem niezaspokojonych tęsknot, rozlega się głos skrzypiec, uobecnia się to, co tajemne i niewidzialne. Za sprawą Źródła Aretuzy Szymanowskiego w wykonaniu Pawła Kochańskiego kontemplacja tajemnicy Boga zaprowadza duchowy pokój i ład we wnętrzu podmiotu słuchającego. Dlatego wiersz Niebo można uznać za egzemplifikację poezji czystej, która niemal jak mistyka przedstawia rzeczywisty świat wraz z jego duchową semantyką. Kontekstem dla rozważań są między innymi wspomnienia o sztuce skrzypcowej Kochańskiego i relacje z doświadczenia słuchania muzyki Szymanowskiego utrwalone w dzienniku i esejach Lechonia.
- Radosław Sioma, Czy Jan Lechoń jest poetą biseksualnym? Ezoteryczno-eroteryczna Bajka o miłości
Artykuł jest interpretacją Bajki o miłości, jedynego wiersza Jana Lechonia, w którym wprost mowa o miłości heteroseksualnej. Poetyka wyznania stanowi jednakże tylko swoistą ramę tego długiego, składającego się z trzydziestu trzech strof tekstu. Wewnątrz natomiast znajduje się pseudonimowana przy pomocy idylliczno-melancholijnych obrazów niejasna opowieść. Wydaje się, że podobnie jak w późniejszych utworach z tomu Srebrne i czarne problematyzacji, jeśli nie dekonstrukcji, ulega tu dominująca heteroseksualna norma intymna. Specyfika utworu nie pozwala jednak na zbyt oczywiste rozstrzygnięcia interpretacyjne.
- Monika Urbańska, Obcy i maska. O wierszu Erynie Jana Lechonia
Erynie są w dorobku Jana Lechonia wierszem znaczącym. Nie tylko ze względu na czas powstania można uznać ten utwór za konfesję i podsumowanie życia poety. Bohater jest tu porte-parole autora. Erynie to postaci Lechoniowi bliskie; jako złowroga zapowiedź trudnych stanów psychicznych i wyrzutów sumienia pojawiały się w jego myślach i zapisach przez całe życie. Idąc tropem Bernharda Waldenfelsa, można wyznaczyć w Eryniach strefy graniczne rozpościerające się między porządkami i poza nimi – są one siedliskiem Obcego. Poczucie Obcego w sobie i w otoczeniu zostało spotęgowane wykorzystaniem rekwizytu maski będącej stałym elementem ekspresji. Z punktu widzenia proponowanej przez autorkę interpretacji najistotniejsze nie jest jednak to, co poeta pod maską ukrywał, lecz to, co komunikował noszeniem takiej, a nie innej maski.
Wydawca: Instytut Literatury
Miejsce i rok wydania: Kraków 2022
Redakcja naukowa: Wacław Lewandowski, Jakub Osiński
Redakcja językowa: Paweł Cieślarek
Korekta i adiustacja: Pracownia Mole, Katarzyna Płachta
Skład: Estera Sendecka
ISBN: 978-83-67170-07-9 (print)
ISBN: 978-83-67170-20-8 (online)