
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
Jesienne linie papilarne – Adam Ziemianin
Opis
"W twórczości poetyckiej Ziemianina ujmuje i urzeka oszczędność środków wyrazu, ekspresyjna prostota i lapidarność, emocjonalna dyskrecja, ale także wiara, że świat jest piękny, a ludzie dobrzy, że nad nami i światem czuwa oko opatrzności.
Pisanie wierszy jest dla Adama Ziemianina funkcją życia - we wszystkich możliwych znaczeniach i wymiarach. Poezja to święto i codzienności, karnawał i post. Bo poezja jest czymś niepojętym jak błogosławieństwo losu i zarazem czymś oczywistym jak sianie zboża czy krojenie chleba.
Ziemianin pisze tylko o tym, co zobaczył i przeżył, co widzi i przeżywa, pisze o swoim życiu. [...] Ziemianin opisuje coś jeszcze - wspaniałość istnienia, uroczystość egzystencji; ekstatyczną, nieskończoną radość bytu i trwania. Zapewne nieprzypadkowo poeta ten raz i drugi odwołuje się w swoich utworach do biografii, legendy oraz twórczości Jana Kochanowskiego, tego pierwszego spełnienia w poezji polskiej." - Janusz Drzewucki
Adam Ziemianin - urodzony w 1948 w Muszynie. Poeta i prozaik, autor blisko trzydziestu tomów wierszy, zbioru opowiadań Chory na studnię, a także dwóch obszernych tomów prozy poetyckiej: Z nogi na nogę i Okrawki. Jego wiersze tłumaczono m.in. na angielski, włoski i rosyjski (w 2019 roku w Moskwie ukazał się wybór jego poezji pt. Modlitwa o śmiech). Laureat konkursów literackich oraz wielu nagród: im. Stanisława Piętaka (za wybór liryków Dwoje na balkonie), im. Władysława Orkana (za zbiór poezji Przymierzanie peruki). Wielką popularność przyniosły poecie wiersze śpiewane przez Krzysztofa Myszkowskiego i zespół Stare Dobre Małżeństwo, Wolną Grupę Bukowina oraz zespół U Studni.
***
Oniryk okrutnie zaczepny
Dziecko szło do mnie
Z badylem konwalii
Cel był pokojowy
I wręcz naturalny
Więc konwalia więdła
Gdy dziecko mówiło
Bo takie są prawidła
Bez względu na miłość
Jesteś stary więc zrób
Mi miejsce na huśtawce
Przecież już gdzie indziej
Puszczasz swe latawce
I potrafisz z przekąsem
Huśtać się na szubienicy
Możesz też przed odejściem
Ukryć się w garstce ciszy
Tak dziecko mi śpiewało
Ustami majowej konwalii
Jego huśtawka odchylała się
Jak wahadło w stronę słońca
A na odpuście trąbki grały
I śmiechom nie było końca
Wydawcy: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Kraków, Instytut Literatury
Redakcja: Joanna Kosturek
Korekta: Katarzyna Pawlik
Projekt graficzny i skład: Magda Dębicka
ISBN: 978-83-956194-7-2